Dreszczowiec w meczu na szczycie !

Dreszczowiec w meczu na szczycie !

TKKF Grójec - GKS Drogowiec Jedlińsk 3:2 (0:1).

To spotkanie tak jak zapowiadaliśmy we wcześniejszym poście miało być i było w 100% spotkaniem, które wszyscy zgodnie nazywali meczem sezonu. Było w nim wszystko czego potrzeba do stworzenia dramaturgii na piłkarskim boisku.

Od początku spotkania zarówno my jak i goście z Jedlińska graliśmy bardzo zachowawczo. Pierwszą dogodną sytuację do strzelenia bramki miał GKS lecz piłka minęła o pół metra słupek bramki strzeżonej przez Igora Strzygę. Druga sytuacja także należała do gości kiedy to po rzucie różnym z 3 metrów nie wykorzystali stuprocentowej okazji do strzelenia bramki. Kilka minut później kontrowersyjną decyzję podjął arbiter spotkania nie przyznając nam rzutu karnego po tym jak Maydachevskiy wyprzedził obrońcę, a ten wytrącił go i przerwał dobrą sytuację. W tym wypadku sędzia pokazał żółty kartonik.. ale "Wowie" i to zawodnicy z Jedlińska wykonywali stały fragment z pola karnego. Jeszcze w pierwszej połowie dobrą sytuację do zdobycia bramki miał Kuba Paszkiewicz lecz po zagraniu piłki wzdłuż pola karnego przez Mariusza Kotańskiego nie zdołał dojść do tego podania. Kiedy wydawało się, że obie drużyny zejdą z remisem do szatni straciliśmy bramkę w ostatniej akcji gości.

Na drugą połowę spotkania wyszliśmy jeszcze bardziej zmotywowani, a dodatkowym bodźcem była czerwona kartka już w 5 minucie drugiej połowy dla pomocnika gości. Długo nie potrafiliśmy uspokoić swojej gry czego efektem był rzut karny dla Jedlińska w najmniej oczekiwanym momencie, który został zamieniony na bramkę. Ta sytuacja bardzo podcięła nam skrzydła i nadal nie stwarzaliśmy sobie dogodnych okazji. Dopiero w 60 minucie spotkania po zagraniu piłki w pole karne obrońca gości zagrał piłkę ręką, a rzut karny na bramkę zamienił "Wowa". Od tego momentu wszystko zaczęło nam wychodzić i do tego dopisywać szczęście i nasz upór został wynagrodzony. Po jednym z dośrodkowań w pole karne Jedlińsk wbił sobie kuriozalnego samobója. Obrońca tak niefortunnie uderzył piłkę głową, że ta przelobowała bramkarza i mieliśmy remis 2:2. Ten wynik nakręcił nas jeszcze bardziej do ataku i drużyna spod Radomia ograniczała się tylko do wyprowadzania kontr, które skutecznie raz po raz przerywał Kamil Wierzbicki. Kluczowym momentem spotkania była druga czerwona kartka dla gości. Po faulu Damiana Karlsa na napastniku drużyny przeciwnej zespół Jedlińska rzucił się z pretensjami do nas i do arbitra, który po uspokojeniu całej sytuacji pokazał nam dwie żółte kartki i czerwoną dla gości za niesportowe zachowanie. Po tym zdarzeniu dwie doskonałe okazje do strzelenia bramki miał Kamil Małecki lecz przegrał pojedynki z bramkarzem rywali. Kiedy wydawało się, że podział punktów w tym meczu jest pewny powtórzyła się sytuacja w której doprowadziliśmy do remisu. W ostatniej minucie po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Huberta Baranowskiego goście po raz kolejny wpakowali piłkę do własnej bramki i nasze ciężko wywalczone zwycięstwo stało się faktem!

Dzięki tym trzem punktom wskakujemy na fotel lidera radomskiej A klasy i to my mamy komfort przewagi nad najgroźniejszymi rywalami aspirującymi do awansu. W tym tygodniu całe rozgrywki A klasy mają świąteczną przerwę i kolejny mecz rozegramy dopiero za dwa tygodnie w Przytyku z miejscowym Sokołem.

Skład TKKF: Strzyga - Baranowski, Wierzbicki, Lepa, Czacharowski, Maydachevskiy, Rusek, Karls, Kotański, Woźniak, Paszkiewicz.

Grali takze: Kulczycki, Małecki, Wojtulewicz.

Bramki dla TKKF: Maydachevskiy, 2x sam.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości